Jak fotografować grudzień, aby zachować świąteczny klimat przygotowań?

Pierniczki świąteczne leżą na talerzu.

W naszych albumach rodzinnych grudniowe zdjęcia zawsze są zajmują najwięcej stron (no, może poza wakacjami). W grudniu przecież tyle się dzieje! Ja zawsze miło wspominam ten świąteczny okres ze swojego dzieciństwa i dlatego staram się, aby moje dzieci też miały miłe wspomnienia. I chyba nieźle mi to wychodzi, bo niczego nie mogą się aż tak doczekać, jak przygotowań do świąt. 

Ich grudniowe wspomnienia są co jakiś czas odświeżane przy okazji przeglądania naszych albumów, bo co roku uparcie uwieczniam najważniejsze momenty tego miesiąca na zdjęciach. Dzięki temu, one już w październiku przebierają nóżkami i powtarzają – już niedługo, już niedługo…

U nas grudzień jest częścią albumu rocznego. Jeśli celebrujecie ten miesiąc zdecydowanie bardziej uroczyście niż przewidują standardy, to może osobny album będzie dobrym pomysłem? Może powstać piękna Kronika Świąteczna rodziny Iksińskich 2021.

Jak fotografować nasze życie w grudniu, aby na dłużej zapamiętać klimat tego wyjątkowego czasu?

U nas magia świąt zaczyna się już 1 grudnia, ale ja-matka szykuję się już w listopadzie. Dokładnie planuje grudniowy rozkład jazdy. Bo jest kilka „przystanków” które w naszym domu przed świętami zwyczajnie trzeba zaliczyć. Oto one:

• Kalendarz adwentowy

• Mikołajki

• Ozdoby choinkowe i inne kreatywne zabawy

• Świąteczne wianki

• Pierniczki i piernikowe domki

• Ubieranie choinki

• Gotowanie

Ale nie o planowaniu grudnia ma być ten wpis, a o tym, jak i co fotografować, aby z przyjemnością do tych zdjęć wracać. A więc co fotografować w grudniu?

Uwieczniaj emocje!

Podekscytowane twarze dzieci, kiedy otwierają prezent zostawiony w nocy przez Mikołaja, kiedy widzą nadgryzione ciastko i nadpite mleko w szklance. Radość, kiedy na ścianie zawisa zrobiony przez mamę kalendarz adwentowy, pełen niespodzianek. Entuzjazm, kiedy zabieramy się za te wszystkie świąteczne przygotowania, pieczenie pierniczków, robienie wianka na drzwi i stroików z uciętych gałązek choinki. Przejęcie, kiedy po roku otwierają pudło z ozdobami choinkowymi, niczym skrzynię pełną skarbów, a skacze do góry, bo w końcu, po tylu miesiącach najlepsze zabawki ever są w końcu w ich rękach. Tak, nasze ozdoby (te bezpieczne, nie szklane) to są genialne rzeczy do zabawy i przez kilka dni po ubraniu choinki dzieci są bardzo zajęte zdejmowaniem ich z choinki, zabawą i czasami odwieszaniem na miejsce.

RADA: Spróbuj nie ustawiać dzieci, nie powtarzać bez końca  – spójrz na mnie, robię zdjęcie. Jeśli chcesz uchwycić emocje, po prostu bądź obok i obserwuj, kucnij, usiądź na podłodze, bo z poziomu dziecięcej buzi uchwycisz więcej emocji. Jak już uda Ci się zrobić dobre zdjęcie, odłóż aparat na bok i ciesz się razem z dziećmi.

kalendarz adwentowy. Dzieci cieszą się z kalendarza adwentowego

Domowa fabryka świątecznych dekoracji i jej efekty

Nasze dziewczynki już na początku grudnia zabierają się tworzenie dekoracji choinkowych, które czekają potem na komodzie, aż tatuś postawi drzewko w salonie. Na świąteczne rysunki również znajdzie się specjalne miejsce, wiszą na ścianach i piekarniku. Do tego robiony wspólnie przez nas wianek i ze 2-3 stroiki. Uwiecznijmy naszą pracę i nasze małe dzieła sztuki. Tym bardziej, że nie wszystkie przetrwają do następnych świąt, a przecież ich stworzenie przysporzyło nam tyle radości. Każda mama doskonale wie, że nie sposób przechowywać te wszystkie dzieła sztuki, więc poświęćmy te kilkanaście cm2 strony naszego albumu na ich zdjęcie.

Świąteczne zdjęcia w kolażu. Dziewczynka się uśmiecha.

Może dla niektórych to zbędne, ale dla nas ważne, a tym bardziej dla dzieci, które widząc zdjęcia swojego dzieła, przypominają sobie, jak tworzyły je 2-3 lata temu. Wracają ich wspomnienia i wszystko to, co towarzyszyło im przy tworzeniu. Przypomina się piosenka jakiej wtedy słuchały po raz enty, bo wpadła im w ucho, zapach pizzy, którą mama właśnie wyjęła z piekarnika i to uczucie ogromnej dumy, kiedy powiesiła ich rysunek na ścianie, mówiąc, że teraz już będzie pęknie w naszym domu.

RADA: Ze wszystkich prac wybierz co najmniej po jednej na dziecko. Niech każde z osobna wie, że jego wysiłki są dla Ciebie ważne i szczerze je doceniasz, umieszczając w albumie. 

"Ceremonia" ubierania choinki, pierniczki i inne wydarzenia

Klimat naszego mieszkanie w grudniu trochę się zmienia. Dochodzi kilka nowych punktów świetlnych, które tworzą porozwieszane tu i ówdzie lampki choinkowe. W głośnikach lecą świąteczne piosenki, które uwielbiamy, a ponieważ sezon na mandarynki w pełni, wszędzie unosi się zapach cytrusów. Życie naszych dzieci, poza porannymi emocjami związanymi z otwieraniem kalendarza adwentowego, toczy się całkiem spokojnie, aż do momentu, kiedy tatuś nie wyniesie z balkonu choinki i nie postawi jej w salonie.

Przez kilkanaście minut jest ekscytacja przy oglądaniu dekoracji i buzi się dziewczynkom nie zamyka. Ja usiłuję owinąć choinkę kilometrowym sznurem lampek, a nasz kot wyczuwa, że coś się będzie działo i z niepokojem krąży wokół nas. Kiedy choinka jest już oplątana, gasimy światło, odpalamy lampki, wszyscy robimy wielkie wow! Buzie dzieci zamykają się i jak małe mróweczki pracują nad dekorowaniem choinki. Gdyby nie świąteczne przeboje puszczane z You Tuba, byłaby totalna cisza – tak są dziewczyny skupione.

Dziewczynki ubierają choinkę.
ubieranie choinki przez dzieci

W naszym domu pieczenie i dekorowanie pierników również można nazwać ceremonią. Całość trwa ze 3 dni, bo aby coś zostało na święta i do obdarowania naszej rodzinki, musimy się trochę narobić. Pierwszego dnia pieczemy, drugiego dekorujemy (przy czym przygotowanie lukru w kilku kolorach to jakaś godzina), a trzeci dzień do dekorowanie i sklejanie piernikowych chatek. Ambitnie podchodzimy do tematu, nie ma co!

RADA: Pamiętaj również o zdjęciach z innych źródeł niż Wasz aparat lub telefon. Może dostałaś jakieś fotografie ze szkoły lub przedszkola? Wizyta Mikołaja, klasowa wigilia, wycieczka do fabryki elfów. Dla naszych dzieci to ogromne emocje, warte zapamiętania.

Święta od kuchni

Nie wiem czemu, ale akurat w grudniu, wyzwala się we mnie instynkt piekarza. Drożdże schodzą jak szalone, a zapach świeżo pieczonek bułeczek coraz częściej gości w domu. Do tego obowiązkowo ciepłe kakao….

Kiedy w kuchni towarzyszą mi dzieci, na krótki moment biorę do ręki aparat. Ich umazane mąką rączki i szczęśliwe buzie, co chwilę coś podjadające, aż proszą się o zdjęcie. To fajny czas, więc nie chcę go psuć cykając 50 zdjęć. Z resztą, mama jest bardzo potrzebna do czytania przepisu. 

Niech będzie naturalnie!

Bądź obserwatorem, działaj spontanicznie. Nie ustawiaj, nie przebieraj, nie wycieraj umazanych buziek dzieci. Uwiecznij autentyczną grudniową codzienność. Co z tego, że pół dnia bieganie w piżamach, w dodatku umazanych masłem orzechowym. Za 10 lat będziecie rozkminiać, czy to masło, czy to… ☺

Takie naturalne zdjęcia za jakiś czas nabiorą jeszcze większej wartości, bo za każdym razem, kiedy Twoje dzieci otworzą album, wrócą piękne wspomnienia. Może nie zawsze posprzątanego, ale ciepłego domu. Nie zawsze umalowanej, ale szczęśliwej mamy. 

Kronika świąteczna i list do świętego Mikołaja.
Kronika świąteczna
Fotoksiążka roczna.

I koniecznie wydrukuj zdjęcia!

Pozdrawiam

Kasia